Dziś strzelaliśmy
dla „Sztorma”. Podjęliśmy wyzwanie zainicjowane przez Lenę
Głuch i stanęliśmy z łukami gotowymi do strzału, by pomóc
koledze w dochodzeniu do sprawności po ciężkim wypadku. Trochę
zimno, trochę wietrznie, ale za to z gorącym postanowieniem
wsparcia potrzebującego kolegi. Gdy rozpętał się sztorm, nasze
strzały rozpruły powietrze, by dopaść rzucającego się na falach
marlina. Pięknym strzałem popisał się Dominik, ale inni nie byli
gorsi. Siedmioro łuczników pokazało klasę. Sporo ładnych
trafień, a przede wszystkim hojne wsparcie dla Pawła „Sztorma”,
to coś dla czego warto było dziś trochę pomarznąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz